[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

13 utworów na literę J


 
 

JANA DEZYDEREGO DREPTAKA ROZPRAWA Z FILOZOFIĄ PESYMIZMU

Jan Dezydery Dreptak zapoznał się kiedyś z Sartrem
(znaczy nie osobiście, tylko z jego twórczością)
I przeczytał że życie prawie nic nie jest warte,
Ponieważ i tak zagłada wisi nad ludzkością.
Następnie przeczytał również Levi-Straussa
(Którego snobi nazywają Levi-Sztrosem
Chociaż jest Sztraus i pochodzi z okolic Buczacza)
I zapłakał nad człowieczym losem,
Ponieważ tam wyczytał że nie ma dialektyki
I wszystko się rozwija w sposób dowolny i dziki.
Tu Dreptak sięgnął jeszcze do Schopenhauera
Przeczytał "Die Welt als Wille und Vorstellung"
I zawołał głośno: - O cholera!
Ta żeż to wszystko się dzieje bez celu!
Ot lepiej się powieszę, po co przedłużać ten bezsens?
I w samobójczych celach wydrapał się był na kredens,
Ażeby się powiesić na haku od obrazka
Przy pomocy sznura elektrycznego oderżniętego od żelazka.
Już sobie założył pętelkę, już miał się przenieść w zaświaty,
Już wyobrażał sobie siebie sztywnego, strojnego w kwiaty.
A wtem nagle jak naraz nie wrzaśnie, jak nie zeskoczy na ziemię:
Ot, byłbym się powiesił, a jutro mam dostać premię!
Co rzekłszy wziął Levi-Straussa i buch przez okno na deptak,
A stamtąd krzyk się podniósł: - Ożeż ty jakiś Dreptak!
Bo książka spadając, trafiła w sam środek kapelusza
Jednego rozrabiakę, Superfajczaka Tymoteusza,
Co widząc Dreptak się zaśmiał, na okiennej się oparł ramie
I wrzasnął: - Ja ci jeszcze dołożę, ty jakiś chamie!
I dawaj w niego Sartrem i Schopenhauerem Arturem!
... i co za głupota twierdzić, że życie jest złe i ponure????

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]