[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

13 utworów na literę J


 
 

Japoński list

Pewnego razu samuraj Paptaku Kurkinasadze,
Co żółte i skośne miał wszystko od nóg aż do oczu i uszu,
Rozkazał wydobyć z pieca co najczarniejsze sadze
I z dużą wprawą przyrządził z nich przeszło dwa litry tuszu.
Następnie odprawił gejszę, popuścił cokolwiek szelek,
Popatrzył na Fudżi jamę, wypił ogromną herbatę,
Wtranżolił dwie garście ryżu, umoczył w tuszu pędzelek
I zaczął pisać do księcia Typryku Mamapchatate:
- Ja, nędzny potomek szakala ożenionego z hieną,
Ewentualnie nygusa skrzyżowanego z wywłoką,
Błagam cię głosem ochrypłym, z gardła zżartego gangreną,
By na tym liście spoczęło twoje wspaniałe oko,
Które jest, mówiąc nawiasem, piękniejsze od morskiej toni
I błyszczy jakoby księżyc, co nocą na niebo wypływa,
A przy tym wydziela z siebie bukiet czarownych woni,
Podczas gdy moje przy nim wygląda jak zlewozmywak.
Otóż w tym liście niegodnym chcę cię różnymi sposoby
Upraszać, błagać oraz zaklinać na wszystkie świętości,
Abyś nie kalał niebacznie swojej świetlanej osoby,
Która jest dumą, ozdobą, a zwłaszcza nadzieją ludzkości!
Ty, tylu wielkimi czynami herosów godnymi znużony,
Zmuszałeś się w swej dobroci, istoto zaiste boska,
By chadzać co piątek wieczorem do mej ohydnej żony,
Przy której nawet krokodyl wygląda jak Schuetz-Trojanowska!
Lecz ja cię ocalę, o synu słońca, choćby i siłą,
Chociem najmniejszy z padalców i najnędzniejszy z robaków.
Więc gdy znów przyjdziesz, to z żalem będę ci musiał dać w ryło.
Tu się podpisał:

Samuraj Kurkinasadze Paptaku.

Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]