[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

7 utworów na literę H


 
 

Halibut

W radio śpiewa pan Grechuta,
A za plebaniją
Pasie Maryś halibuta,
Co go przywiózł stryjo.
Halibuta Maryś pasie
I cztery barany,
I namawia: Jedz, grubasie,
Boś kontraktowany!
Szedł opodal agent skupu
Walery Bratrura,
Stanął, przyjrzał się zza słupów:
- Ależ macie knura!
Skłoniła się Maryś nisko
Przede majestatem:
- Dyć-żeż to halibucisko,
Tyle że dupiate!
Już ze trzy niedziele chyba
Hoduję bidaczka,
Na początku był jak ryba,
Potem był jak kaczka,
Potem zrobił się jak zając,
Cięgiem strzygł uszami
I wcale się nie stydając
Gnat za dziewuchami,
Wreszcie wczoraj z organistą
Znalazł się w konszachtach,
Z którym złożył się no czystą
I pił bruderszafta!
Na te słowa zdumiał agent,
Przybliżył się wolno,
Po czym wziąwszy tęgą lagę
Halibuta kolnął.
Zakręciła się bestyja,
Najeżyła kła,
I powiada: - A chcesz w ryja,
Ty taki a taki?
Wonczas agent kontraktacji
Bratrura Walery
Złożył rodzaj deklaracji
W sprawie tej afery:
- Niech ja nawet się zrujnuję,
Niech mnie grom porazi,
Ale nie zakontraktuję
Tego, co tu łazi,
Bo jak rzekł pan Karol Darwin
Jeszcze przede wiekiem -
Każde bydle się potrafi
Z czasem stać człowiekiem.
A halibut dziewki goni,
Pije i przeklina,
Ilustrując jak na dłoni
Teorię Darwina!
Zwilgotniały wszystkim oczy
Od tego gadania,
Jeden, drugi sąsiad skoczył
Przynieść coś z ubrania.
Jeden buty, drugi gacie,
By nie chodził goło,
A sam sołtys z krzykiem:
- Bracie!
Cmoknął bydlę w czoło...
Bo od wieków w sobie mamy
Ten piękny pozytyw,
Że tym bardziej się staramy,
Im większy prymityw!

Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]