|
Śluby rycerskie
Przed kolejną, wojenną, rycerską wyprawą
Składali wszyscy śluby jak wymaga prawo.
Na przykład Bobczyk, który miał w herbie pawiana
Ślubował nie jeść mięsa, aż zabije chana
Tatarskiego. Niestety, wyrok losów sprzeczny
Spowodował, iż wybuchł tam przewrót społeczny,
Chanowi łeb urżnięto, nogi et cetera,
I wybrano sejm, senat, rząd oraz premiera,
Bobczyk ślubu nie spełnił i już nieustannie
Żył odtąd na sucharkach i na kaszce mannie.
Natomiast Rosołowski poprzysiągł się wcale
Nie golić, aż odzyszcze święte Jeruzalem
I wyruszył samotrzeć, lecz gdy przez Podole
Posuwał, wpadł ciupasem w turecką niewolę
Kędy sułtański chirurg, w charakterze szpasa
Zrobił mu pewien zabieg i dał mu pół basa
Na drogę. Rosołowski nie zdobył więc miasta,
Przeto wciąż się nie goli, lecz i nie zarasta.
Cerę ma różowiutką, mieszka wraz z mateńką,
I podśpiewuje raźnie, tyle że dość cieńko.
Zaś rycerz Dreptak przysiągł:
- Miejcie mnie za burka, jeślibym do zabicia ostatniego Turka
Dotknął swej ślubnej żony w jakikolwiek sposób.
Tu podpisał, wzbudzając podziw mnóstwa osób,
Na koń skoczył i ruszył, gdy wtem krzyknął hetman:
- Na boga, panie Dreptak, do Turcji to nie tam,
Tylko w przeciwną stronę! - Wiem - rzekł Dreptak kwaśnie
- Że w przeciwną, dlatego też tam jadę właśnie...
- Jeżeli Turczynów nie wygnieciesz w walce
Nie możesz dotknąć żony nawet małym palcem!
Dreptak warknął przez zęby: - Mój zacny hetmanie,
Nim co powiesz, obejrzyj wprzódy moją Franię...
I wyjął miniaturkę. Co widząc szef armii,
Wzdrygnął się i rzekł cicho: - Synu... jedź do Warmii...
Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
|
|