|
UŚNIĘCIE KRYTYKA
Raz jeden znany krytyk, kosmiczny asekurant,
Z tchórzostwa i indolencji wspaniale znany w mieście,
Wrócił wieczorem do domu i dał pod kołdrę nura
I się odprężył trochę i mruknął z ulgą: - Nareszcie...!
Fakt faktem, dzień dzisiejszy nerwowy był i ciężki,
Różne lokalne burze wstrząsały powiatem i miastem,
Krytyk miał mały sukces i dwie dość spore klęski,
Więc teraz leżąc pod kołdrą myślał: - My bed is my castle!
I czuł się względnie bezpieczny, jak orzech w łupiny środku,
I drzemał, aż nagle zadrżał, skrzypnęły bowiem drzwi,
I niewyżyta żona wszedłszy, szepnęła: - Kotku...!
Lecz krytyk był asekurant, więc wolał udawać że śpi.
A przy tym kombinował: jeśli wysunę głowę,
To w rezultacie dojść może do jakichś ekscesów,
I mogą mi się wyrobić jakieś poglądy nowe,
I jeszcze coś o tym napiszę i to będzie koniec sukcesów...
Tu wstrząsnął się w przerażeniu i się zatroskał szczerze
Głębiej pod kołdrę się wsunął, nie bacząc że duszno i ciasno,
Pomyślał, że trudno jest tworzyć we wrogiej atmosferze
Wytworzył ad hoc przyjazną, odetchnął głęboko i zasnął...
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|