|
Mieszko I do swej małżonki Dubrawki:
Roztomiła Dubrawo!
Wdy nie lza isto imioniszcze, gdy bzda na wdzydze leże,
a Brzetysław hań na grani. Atoli bez gzda dufajęcy, iże szczer-
biąc na krze, icie obostrzejąc dufam a szłomem grzmięcy kasztela-
nią istotwisto-zaisto gudziu-gudziu. Gdy tedy krężoł mi na
brzeszczot, a dziewiarz w wierzeje zajrzywa, rydel żeż mu w zy-
del, a tarantasem ku grzędom jako też wizgun kędy ongi fibzdy ro-
somachy a żubry a tury z chałtury igrce w gród walą. (co by tu
jeszcze... Aha!) Bzdręgam Cię tedy Dubrawo roztomiła lepieciwie,
grzemdziam po dzydzulach sterczychą, a giglam w dziemdziacza. Je-
no grodu mi nie zaciapciaj ciupasami dzidzioląc, a to leszczyńca
udziabawszy pobdziągać by nado po siedziszczu haniebnym, isto nie
jako bdy ady zdy ćpy, wyciepający grządziela kuropatnikem dójczym,
dyćko hryćko dobraczyćko, żukrowiec nienacki tandem opus. Bywaj,
ciumko, nie zdetonuj się szurmiejęcy częstokolcem siermiężnym
u szałasa dyrdając a kucając ni tudy ni siudy qui pro quo, hindus
pindus dandys brandys a kuku!
Twój Mieszko
P.S. A isto nie zdy wdy ku dziopie ciurlając, dryndulki dalipan
nie wytaplaj!
M.
(co by tu ady... O!) Z kiela prądziel giba, z tela grządziel dzi-
ba!
Wpisał(-a): Sławomir Cetner
|
|