|
EGOISTKI
Kiedy żona wyjechała, Dreptak sprzątnął swe mieszkanie.
Kupił wódkę, metr kiełbasy, cukier, kawę i herbatę,
A następnie poobdzwaniał rozmaite takie panie
I z młodzieńczym entuzjazmem pozapraszał je na chatę.
Jakoż wszystkie obiecały, lecz nie przyszła ani jedna,
Bo kobieta ma naturę tak podstępną i tak marną,
Przy tym tak jest nieżyczliwa (żeby nie powiedzieć - wredna)
Że nie lubi by ją nagle wezwać niby straż pożarną.
Każda chciałaby miłości, telefonów co nie miara,
A gdy dzwonisz raz do roku, chłodno pyta cię i krótko:
- Co u ciebie, czyżby wreszcie wyjechała twoja stara?
A mężczyzna - szczera dusza - woła: - Owszem - przyjdź prędziutko!!!
Wtedy ona obiecuje, ale jakoś niezbyt pewnie,
Narażając go na straty finansowe i wysiłek.
Bo, jak już się wyżej rzekło, będąc nastawionym rzewnie
Facet bufet uzupełnia i usuwa każdy pyłek.
Dreptak też z ufnością czekał prawie całe dwa tygodnie.
Mył naczynia, prał skarpetki, tu posprząta, tam naprawi.
To w wazonie zmienia kwiatki to prasuje sobie spodnie,
Bo wciąż wierzy, że się wreszcie któraś z pań u niego zjawi.
Ale one, podejrzewam, że nie miały Boga w sercu
Nie przybyły, postępując nieetycznie i łajdacko.
Wreszcie żona wraca z wczasów. Patrzy: Dreptak na kobiercu
Coś tam czyści i pucuje, a mieszkanko lśni jak cacko.
Żona padła mu w objęcia a on padł w objęcia żony.
Zanosiło się na scenę romantyczną jak z Petrarki.
Ale Dreptak do porządków tak już był przyzwyczajony,
Że odłożył ją na tapczan i poleciał czyścić garnki.
Trudno ukryć, że ta nowość jego żonie dość dogadza.
Gdy on krząta się i sprząta, pichci, albo myje miski,
Ona, mając nadmiar czasu, najcyniczniej jego zdradza.
A to wszystko przez te panie co nie przyszły - EGOISTKI.
Wpisał(-a): Jadwiga Brzoza
|
|