ILOŚĆ I JAKOŚĆ
Trochę mnie to zasmuca, trochę bawi i wkurza,
Że jak w kraju przypadkiem czegoś znajdzie się wbród,
Względnie - mówiąc otwarcie - ilość czegoś zbyt duża,
To się z czegoś takiego robi cymes i cud.
Proszę sobie wystawić ludzką zgrozę i mękę
kiedy w telewizorze ciągle zjawia się śledź.
Lub gdy w prasie nachalnie reklamują "Syrenkę"
Jako wielką okazję - zapłać, wsiadaj i jedź.
Poniektóry faktycznie płaci, siada i jedzie.
Wioząc Helcię lub Mancię jakby wiózł Dianę Dors.
Przy czym w sercu ma smutek, w bagażniku ma śledzie
W perspektywie ma dziecko a na karku ma ORS.
Hej umiemy reklamy robić zgrabnie i żywo
Ciągnąć ludzi do kupna bez ciągników i lin.
Wychwalaliśmy dorsze, formowane paliwo,
Teraz jest ta "Syrenka" i ten śledź, taki syn!
Co i rusz gdzieś na płocie nowe czyta się hasło,
W którewierzyć należy i pójść za nim jak cap:
Perkal jak gabardina, margaryna jak masło,
Katarzyna jak Gina, a kaszanka jak schab!
W sumie akcja ta daje jednak pewne wyniki
Jakieś buble upłynnia... Ojej! Pomysł mi wpadł!
Redaktorze! Kup szybko moje liczne wierszyki!!!
No to co, że słabiutkie? A "Syrenka" to "Fiat"?
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|