[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

17 utworów na literę A


 
 

Apelacja

Wysoki Sądzie, cóż mogę powiedzieć na temat rodziny?
Nie wiem, jak ma wyglądać rodzina dziennikarza...
Moja - o, tam, o - siedzi i robi głupie miny.
Ale ja też mam dość głupią, więc wcale się nie uskarżam.
Jeżeli chodzi o żonę, to obrzuca mnie wyzwiskami
Co trzy i pół tygodnia... jest wzorem regularności...
A syn, jak ma się uczyć, to płacze rzewnymi łzami,
A jak się cały ubrudzi, to wyłazi znienacka na gości.
Jest także pewna kuzynka, dziewczyna raczej duża,
Cokolwiek stuknięta na punkcie chłopców, filmów i samochodów.
Jak czasem się zamyśli, to idąc - ściany wyburza,
A jak raz klepnęła ciotkę, to ciotka zleciała ze schodów.
W opowiadaniu kawałów jesteśmy raczej świntuchy,
Niepotrzebnie gaz wypalamy i wyświecamy prąd,
Lubimy się wszyscy przebierać w wygodne stare ciuchy
I patrzeć, jak męczą się ludzie wystrojeni z okazji świąt.
I co by tu jeszcze... a, jeszcze jest rudy pies, rasy kundel,
Złodziej, karmiciel pięciuset - jak mówi sprzątaczka - pchłów.
Jak lecę dokądś ze Staszkiem, to kręcimy nad domem rundę
I myślę: - Dom, kurdebele, żeby tam być już znów...
No bo co? Inni mają Bardotkę czy jakąś Dżinę,
Samochody i tyle forsy, że nie wiedzą, gdzie ją położyć,
A rodzina to tylko mnie ma, a ja mam tylko rodzinę,
Więc bądź łaskaw, Wysoki Sądzie, i daj jeszcze trochę pożyć.

Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]