[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

17 utworów na literę A


 
 

ATLETA

Wysławszy małżonkę wraz z dziećmi do Szczyrku
I pragnąc zagłuszyć tęsknotę,
Poszedłem wraz z jedną znajomą do cyrku
I siadłem pod szarym namiotem.
Niestety, cyrk program miał nader fatalny
Coś jak na odpuście w Pinczowie...
Przeważnie po puchach kopały się klauny,
I jeden pan stawał na głowie,
Dyrygent orkiestry we fraku miał dziury,
Żonglerem był stary reumatyk,
A zamiast tygrysów dwa chude kocury
Niechętnie skakały przez patyk.
Po tak anemicznych i drętwych podnietach
Gdy wszystkich nas trzęsła cholera,
Wystąpił chudziutki, malutki atleta
I pisnął, że szuka partnera...
Tu wątłe muskułki z wysiłkiem natężył,
Brzuch wciągnął kompletnie zwiotczały,
I dodał, że kto go w zapasach zwycięży,
Otrzyma ćwierć litra gorzały,
A we mnie krew przodków zagrała i serce,
Wezwanie dodało mi weny,
I chcąc przypodobać się swojej partnerce
Wkroczyłem na piasek areny.
Atleta podciągnął pasiaste jegiery,
Podrapał się w stopę ospale,
Osadził na nosie wytarte cwikiery
I jęknął: - Chodź niech cię rozwalę!
Tu z taką energią natarłem na wroga,
Że zanim się spostrzegł biedaczek,
Wyleciał w powietrze, wycharczał "Laboga"!!!!
I capnął na ziemię jak flaczek...
I leżał... i rączka mu drżała i nóżka,
Więc cała impreza mi zbrzydła,
Bo ludzie szemrali: O, pobił staruszka!
A to ci kawałek chamidła!
I wleciał dyrektor i krzyczał! Niestety!
Oburącz za włosy się łapał:
Cóż teraz mam począć bez mego atlety,
Toć plajta mnie czeka i klapa!
I zaczął go macać czy nie ma gdzie dziury,
I jęczał w rozpaczy i żalu:
- Rok tylko mu brakło do emerytury,
A pan go zabiłeś, brutalu!
Wtem staruch się ocknął, wycofał się rakiem,
(...)
Popatrzył się na mnie z wyraźnym niesmakiem
I kwiknął: - Taż ja go zabiję!
I wtedy pojąłem, iż tu się wyłania
Myśl jasna i ostra jak brzytew,
Że są retoryczne nie tylko pytania,
Lecz także wyzwania do bitew...
Kto takie wyzwanie traktuje z powagą,
Jak jakiś prawdziwy mecz w lidze,
Jest burkiem, ciemniakiem, i zwykłym stilagą...
Cóż... dałem się pobić dziadydze...!!!

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]