|
Asceta
Nie pił ani nie palił, nigdy nie grał w karty,
Nie chodził do Zenobii, nie chodził do Marty,
Nigdy nie zjadł do syta, chociaż o tym marzył,
Łykał mnóstwo witamin, codziennie się ważył,
Spać chadzał bardzo wcześnie, więc nie bywał w kinie,
Z książek zdołał przeczytać Krzyżaków jedynie,
Na więcej nie miał czasu, albowiem od świtu
Musiał przysiadać, padać, biegać do przesytu,
Gigantyczne ciężary wznosić ciągle w górę
Lub jak malutki chłopczyk skakać poprzez sznurek.
Przeto myśleli ludzie, a zwłaszcza kobiety,
W imię czego prowadzi ten żywot ascety?
W imię ojca i syna? W imię wyższej sprawy?
W imię samozaparcia lub dobrej zabawy?
W imię dobra pokoleń, upiększania życia?
Nie, on to wszystko robił w imię mordobicia!
Jak rąbnie, to przeciwnik nogi w górę zadrze!
Tak tak, ciężki chleb mają zawodnicy w kadrze!
Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
|
|