[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

17 utworów na literę A


 
 

ARKTYKA NA CODZIEŃ

Czy to foka jękliwie się żali,
Pływająca w lodowatej fali,
Czy też niedźwiedź polarny groźny
Co mu z pyska bucha oddech mroźny?
Może pingwin razem z pingwinięty
Wskoczył z pluskiem w polarne odmęty?
Może płacze ponuro syrena
Ze słynnego statku Amundsena?
Może zamieć uderza o szkiery,
Bo jak nie to, no to co to do cholery?
Chyba że to przez śnieżyste tereny
Pędzą cwałem kosmate reny,
Lub rosomak na zimnym Tajmyrze
Przemarznięte łapy sobie liże,
Lub psi zaprzęg i traperskie narty
Przecierają szlak nieprzetarty,
Albo wilk to samotny przy fiordzie
Wyje, a głos zamarza mu w mordzie,
Względnie mors do przerębli zalazł,
Bo jak nie to, no to co to, kurdebalans?
Wszak nie Fin to, nie Eskimos skośnooki
Strąca sople, które wmarzły mu w loki,
I nie ajsberg płynie z pluskiem straszliwy,
I nie w tajdze syberyjski myśliwy,
I nie żaden Scott na Antarktydzie
Do bieguna z uporem idzie,
Nie Samojed, ani nie Lapończyk
Z lodu igloo budować kończy,
Nie rozbitek tak jęczy na głazie...
No to co to rany boskie w takim razie???
Ach, to w srogiej arktycznej pustce
Lewandowski spędza wczasy w Ustce!!!

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]