[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

31 utworów na literę C


 
 

CENTRUM

Ta noc była wesoła i kolorowa jak festyn,
Ciepłe morze odbijało różne neony i ognie,
Na oświetlonych tarasach grały liczne orkiestry
A pewien mały człowieczek stał w hotelowym oknie.
Stał i tak sobie myślał: - Przyjechałem do tego kraju,
Niczego mi tu nie braknie, pokazują mi różne cuda,
I słucham tych świetnych orkiestr, a wiem, że nie dla mnie grają,
I wiem, że w tej całej imprezie jest jakaś nieprawda i złuda.
Bo kiedy tak tutaj stoję, a tam trwają głośne zabawy,
To wtedy czuję samotność, zazdrość i własną nędzę,
I myślę, że tam się dzieją jakieś miłe i ważne sprawy,
Więc wkładam koszulę i krawat i i golę się i tam pędzę.
A tam cóż? Ludzie tańczą, a inni piją likier,
Kiwają na kelnerów, kręcą w palcach podstawki od piwa,
A kiedy się dobrze przyjrzę przez swój najlepszy cwikier,
To widzę, że oni myślą, że ich też tutaj ktoś kiwa...
Też patrzą podejrzliwie na światła modnego kurortu,
A potem się nagle zrywają, płacą i idą precz
Ku nostalgicznym syrenom, pełnomorskiego portu,
Bo może tam właśnie odbywa się najważniejsza rzecz?
A taka rzecz nie istnieje. Są inne - małe i duże,
Są takie o których się pisze, i inne, o których się wie,
A jeśli nawet istnieje, to w moim dalekim biurze,
W mieście gdzie niebo jest szare, a ekspedientki są złe...

Tak myślał człowieczek. I jęczał od żalu i od kłopotu.
I siadał, i pisał do domu niespokojny i długi list,
I liczył noce, co jeszcze dzieliły go od powrotu.
A za oknami hotelu szalał bajeczny twist.

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]