[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

31 utworów na literę C


 
 

CEL WALKI

Raz gdy był wspaniały turniej i rycerze strącali się z koni,
Lechu Dreptak wykombinował jak się pozbyć Dzyndzel Apolonii,
Swej wieloletniej kochanki, w wieku grubo powyżej czterdziestki,
Ponętnej jak ekshumacja lecz za to twardszej od deski.
Owoż chcąc mieć ją z głowy, ustalił taką metodę,
Że kto go zwycięży w turnieju - Apolonię weźmie w nagrodę.
Ledwie to herold ogłosił, natychmiast, na łapu-capu,
Zgłosił się do turnieju niejaki Dyćko z Okapu.
Ogromne i dzikie chłopisko, ozdobne w blizny i w guzy,
Co kiedyś wysadził był z siodła samego Rajmunda z Tuluzy.
- Ha - myśli Dreptak, zerkając na potężnego Dyćka
- Kto jak kto, ale Dyćko mnie bez wątpienia wyryćka.
Muszę prędziutko spaść z konia, żeby nie drażnić goryla,
A przy okazji pozbędę się wreszcie tego babsztyla.
Już pan sędzia ustawił ich w szrankach, sprawdził koniom uszczelki i felgi
I poprosił by rycerskim zwyczajem: zawodnicy rzucali obelgi.
- Panie Dyćku - zapiszczał Dreptak - ubezpieczył pan siebie w ZUS-ie?
Dyćko splunął przez szparę w przyłbicy i powiedział:
- Oż, ty konusie...
A że Dreptak był faktycznie nieduży - metr czterdzieści w skarpetkach i w hełmie/
Więc po takiej strasznej obeldze panowanie stracił zupełnie.
Kolanami ścisnął wałacha, zakurzyło się na klepisku
I nim Dyćko się zorientował - dostał kilka razy po pysku.
Zahuczało i zabrzęczało, zakrzyknęli z emocji widzowie,
Dyćko krwawiąc obficie z nosa, siedzi sobie jak głupi... w rowie.
A zaś Dreptak cwałuje po polu, w pióropuszu wiatr jemu świszcze
I już słychać ogólne wołania: - Niechaj żyje nam mistrz nad mistrze!
Już prowadzę go do prezydium, by nagrodę tam pokwitował,
A on zbladł, bo zapomniał, że nagroda to ta pani Aplonia Dzyndzelowa...
Próżno chciał się biedaczek wymigać, próżno wołał:
- Jam jej niegodzien!
Przytroczyli mu babę do siodła i znów ma ją z powrotem na co dzień.
Zasię Dyćko żyje szczęśliwie w swoim zamku gdzieś na uboczu...
Tak bywa, gdy w trakcie walki - cel walki utraci się z oczu.

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]