|
Toast kisielem
O, długo modłom naszym będący na celu,
Rzadko nas galicyjski odwiedzasz Kisielu.
Posiedź dłużej tą razą, bowiem bez wątpienia
Zacny kisiel smakuje się w miarę jedzenia.
My wielbimy Cię wiernie i o każdej dobie -
I gdy dziesiątą wodę spuszczasz sam po sobie,
I gdy się z Dobraczyńskim ścierasz lub z Urbanem
W rozprawie między PRON-em, Żydem i plebanem.
Tyś godzien swych Pradziadów! ...tfu, a cóż ja gadam?
Niegodzien Ciebie był Twój pradziad, Kisiel Adam,
Wojewoda bracławski, co ku zgrozie szlachty
Z kacapami w tajemne wdawał się konszachty.
A Ty veto! krzyknąłeś w natchnieniu poselskim,
Więc wyleciałeś z sejmu, lecz lotem anielskim,
Albowiem w Twym rubasznym sarmackim czerepie
Anielska - choć rogata - dusza się telepie.
I oby telepała się jeszcze lat wiele!
Wiwat! Zdrowie Kisiela wypijmy kisielem!
Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
|
|