|
TURKUCIE I ŁOWCY
Profesja to nader rzadka,
Ale się zdarza czasami
Łowca Turkucia Podjadka
Co walczy z turkuciami.
Obce mu jest uczucie
Litości dla turkuci,
Jak złapie gdzieś turkucie
To zaraz do worka wrzuci.
A potem pan zwiadowca
Instytutu Walki z Turkuciami
Mówi: - O, dzielny łowca!
Turkucie łapie garściami!
Nikt jednak faktu nie zatrze,
Że dzięki temu łowcy
Turkucie są dzisiaj rzadsze
Niż Kurpie, albo Połowcy,
To tu, to ówdzie turkuć
Jeden, dwa w każdej gminie...
Nic tylko łbem o mur kuć -
Co będzie, gdy reszta zginie,
Albo ucieknie w Bieszczady,
Lub na tatrzańskie manowce?
O, zwolnią wtedy z posady
Zasłużonego łowcę!
Przepadnie wysoka gaża!
Więc łowca, w trosce o byt
Turkucie nocą rozmnaża
I stwarza o nich mit.
I wzrasta zagrożenie
I plany, i plony trzeszczą,
I łowca znowu jest w cenie
I znowu go chwalą i pieszczą,
I znowu obrasta legendą
I ma za co jeść oraz pić...
... jak długo łowcy będą -
Tak długo turkuciom żyć!
bo - zgodnie z bessą i hossą -
Tworzy się obwód zamknięty.
... chyba, żebyśmy tym łowcom
Dali wysokie renty?
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|