BALLADA O TOMIE
Zachodzi słońce w lesie dachów
Mgła spowinęła każdy dom
Na tajemniczy Dziki Zachód
Niezwyciężony jedzie Tom
Pociągiem jedzie bez biletu
Zamiast sombrera czapkę ma
I nie ma celnych pistoletów
Tylko w kieszeni złote dwa
O Tomie, Tomie, Tomie
Minęła właśnie wojna
Dlaczego tak łakomie
Chcesz skoczyć w Dzikie Klondajk
Wszak mógłbyś gdzieś po cichu
Żyć sobie, ale ty
Wybrałeś los w Wałbrzychu
Wałbrzychu z tamtych dni...
Na krwawe i bezkrwawe boje
Na przeciw trudom, może łzom
Traperzy ciągną i kowboje
A razem z nimi jedzie Tom
Papieros jego machorkowy
Dziurami świeci jego but
Taki to zaciąg jest kresowy
Taki szturmowy pierwszy rzut
O Tomie, Tomie, Tomie
Minęła właśnie wojna
Dlaczego tak łakomie
Chcesz skoczyć w Dzikie Klondajk
Wszak mógłbyś gdzieś po cichu
Żyć sobie, ale ty
Wybrałeś los w Wałbrzychu
Wałbrzychu z tamtych dni...
Zachodnie słońce krwawo świeci
Chmury objęły nieba pół
Nadejcie czas, gdy Toma dzieci
Pobiegną do wałbrzyskich szkół
Ale na razie o wagony
Uderza z wyciem górski wiatr
I jedzie Tom niezwyciężony
I wiezie swych dwadzieścia lat
O Tomie, Tomie, Tomie
Minęła właśnie wojna
Dlaczego tak łakomie
Chcesz skoczyć w Dzikie Klondajk
Wszak mógłbyś gdzieś po cichu
Żyć sobie, ale ty
Wybrałeś los w Wałbrzychu
Wałbrzychu z tamtych dni...
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|