|  | 
Dyskretny Urok Burżuazji
 
Coraz w nas mniej klimatu Azji,Surowych, zdrowych obyczajów.
 Dyskretny Urok Burżuazji
 Powoli wkrada się do kraju.
 Polaryzują się maniery,
 Estetyzuje się ubranie,
 Jadamy sery i desery
 Jak zniewieściali paryżanie:
 Więcej koniaków, mniej małmazji
 Z czerwoną, tradycyjną kartką...
 Dyskretny Urok Burżuazji
 Wciąga nas miękko, ale wartko.
 Wyposażamy się na raty,
 Posługujemy obcą mową,
 Miewamy fiaty i SEAT-y
 I telewizję kolorową.
 I nawet problem eutanazji
 Dyskutujemy w swym salonie:
 Dyskretny Urok Burżuazji
 W najlepszym, postępowym tonie!
 Już więcej biżuterii, futer
 I narkotyków na receptę,
 I już wymawia się "kompjuter",
 Nie zaś "komputer", tak jak przedtem.
 I dobrze nie mieć jest fantazji,
 By nie wyróżniać się w swej klasie...
 Dyskretny Urok Burżuazji
 Niezwykle dobrze u nas ma się!
 Adresujemy listy kodem,
 Łączymy automatem Szczecin,
 I pederastia wchodzi w modę,
 I zmniejsza się pogłowie dzieci,
 Trwa dwutorowość apostazji:
 Krzyżyk na szyi towarzyszki...
 Dyskretny Urok Burżuazji,
 Gdy już nie grają marsza kiszki...
 A jeśli grają to nie marsza,
 A jeśli marsza - to nie kichy.
 I coraz bardziej wszystkim starcza
 Na doktoraty i zagrychy,
 I to w zasadzie jest w porządku,
 Cały świat bardziej dba o schedę,
 Nie można ciągle od początku
 Miast sekretarki - klepać biedę.
 Lecz chociaż to uczucie głupie,
 Mój ciągły stan idiosynkrazji,
 Co ja poradzę, że mam w dupie
 Dyskretny Urok Burżuazji?
 Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
 |  |