[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

36 utworów na literę D


 
 

DEMOSTENES

Obudziwszy się rano i poczuwszy wenę
Wywołaną widokiem wschodzącego słonka,
Nieszczęśliwy jąkała, mały Demostenes
Postanowił spróbować czy się jeszcze jąka.
Liczył bowiem na pewną poprawę w wymowie
Bo miał sen, że w dyskusji rozsądnie głos zabrał,
Więc spróbował powiedzieć wiersz o krasej krowie
W kropki bordo... Niestety! Rzekł tylko "kra..kra..kra"
I umilkł, i jął gorzko sam nad sobą płakać,
A mama, miast okazać zrozumienie dziecku,
Krzyknęła rozwścieczona: - Przestaniesz ty krakać???
Ożeż ty... - tu dodała mnóstwo słów po grecku
A kilka po łacinie. Więc nieszczęsny chłopiec
Ukrywszy się w nadmorskiej gęstwinie akacji
I znalazłszy tam twardy, granitowy kopiec,
Zaczął gryźć te kamienie w żalu i prostracji.
Gryzł, płakał i gryzł znowu krwawiąc sobie dziąsła
Nad nim Chronos odmierzał bieg zim i jesieni,
Aż młodzieniec doczekał się pierwszego wąsa
I spostrzegł, że w około zabrakło kamieni,
Bowiem wszystkie na proszek poprzegryzał gładko...
Zawiązał przeto rzemień z zgrzebnych ciżemek,
I pobiegłszy do domu rzekł wyraźnie: Matko!
A matka osłupiała i krzyknęła: Demek???
I pobladła z radości jak śniegi Epiru,
I spytała: Co teraz będziesz robił, mów, co?
Najlepiej się wynajmij do mielenia żwiru!
A na to Demostenes odrzekł: - Będę mówcą!
I był nim rzeczywiście, a za nim i inni,
Jak już gadać zaczęli, tak do dziś gadają...
Hej, wszyscy ludzie matek słuchać się powinni,
Ileż pięknego żwiru mielibyśmy w kraju!!!

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]