|
NIŻE
w tle "BOLERO" Ravela
Gucio Dreptak przerwał pracę, wstchnął, wyszedł do ogrodu
Znowu westchnął, bo się poczuł jakiś słaby i maleńki,
A to tylko brzydkie niże nadciągały od zachodu
Niosąc oprócz zmian ciśnienia różne stresy, łzy i lęki.
Gucio Dreptak swój żywopłot sekatorem wielkim strzyże,
Ciacha, macha, bo ma stracha, że nie skończy z tym przed nocą,
A z zachodu ciągną sznurem obrzydliwe, małe niże
I już Gucio zamiast ciachać, z rezygnacją myśli: - Po co?
Stanął Gucio na trawniku, wzniósł zmartwione oczki w górę,
Szarpnął rzadką swą fryzurę i pomyślał: - Matko Boska!
Jadowite małe niże od zachodu ciągną sznurem,
A na każdym, jak na koniu, jedzie jakaś podła troska!
Wszystko wokół zdrowe, nowe, i zielone, i ruchliwe
Mamy więcej kalafiorów, tranzystorów i prodiży,
Ale ciągną od zachodu małe niże obrzydliwe,
A co będzie, gdy nade mną któryś taki niż się zniży?
I popatrzył Gucio Dreptak na sąsiadów, też Dreptaków,
Co czytali, pracowali, spali, gnali za potrzebą,
A nad nimi też te niże szły jak stada wrednych ptaków,
Ale mało który Dreptak tak jak Gucio zerkał w niebo.
Więc pomyślał sobie Gucio: - skoro wszyscy tacy sami,
To dlaczego mam żyć w trwodze na krawędzi paraliżu
I od innych czemu bardziej mam przejmować się niżami,
Które ciągną tu stadami, od zachodu, niż po niżu?
I to - mówiąc między nami - jest jedyna słuszna rada,
Nie przejmować się, szczególnie gdy się na noc drzwi zatrzaśnie,
Że paskudne, małe niże od zachodu ciągną w stadach,
I że któryś może wybrać domek Gucia, lub twój właśnie...
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|