|
N A R K O M A N
Było kiedyś takie miasto, które miało prawie wszystko,
Adwokatów i lekarzy, w ZOO jeża i pawiana,
Dalej ratusz, teatr, kino, szpital, hotel i boisko
Literatów i malarzy, lecz nie miało narkomana....
Nieraz burmistrz tego miasta pan inżynier Dreptak
W swej łazience, pod prysznicem stojąc sobie na golasa
Myślał: - Żebyż chociaż tyci u nas zjawił się narkoman,
To już, prawdaż, inna ranga, to już, prawdaż, jakaś klasa...
Lecz niestety, narkomanów dookoła ani-ani,
Tylko kilku melomanów i kilkuset kleptomanów,
I megalomanów czterech oraz dwaj erotomani,
Narkomana zaś, to chyba by sprowadzić trza ze Stanów.
Wreszcie burmistrz wpadł na pomysł w poniedziałek, gdzieś nad ranem,
I wezwawszy urzędnika, który zwał się Jan Kundziela
Rzekł: - Od jutra wy, Kundziela, macie zostać narkomanem!
- Fajnie - odrzekł ten Kundziela, poczem dodał: - a za wiela?
Zaś gdy wszystko ustalono i umowę podpisano,
Tudzież opieczętowano czarnym i czerwonym tuszem,
Jan Kundziela już codziennie o godzinie ósmej rano
Elegancki, wyświeżony, siadał sobie przed ratuszem.
Zrobił się zeń nałogowiec i narkoman w każdym calu
Ale znowuż bez przesady, bo wszak nie brak mu rozsądku,
Ot, powącha dezodoro, ot, popije kokosalu,
I zagryzie mydłem ixi, beknie sobie, i w porządku.
Niech tam sobie w innych krajach narkomania mocniej kipi,
Ja jej wcale źle nie życzę, lecz rozwoju też nie wróżę,
U nas jest zasada zdrowsza: - W każdym mieście jeden hipi,
Lecz po pierwsze członek związku, a po drugie po maturze!
wersja II
Wstrzyknie ciutkę kokainki, lub popije kokosalu,
I zagryzie mydłem ixi, lecz niedużo, i w porządku.
Niech tam sobie w innych miastach narkomania mocniej kipi,
Ja jej wcale źle nie życzę, lecz rozwoju też nie wróżę,
W tamtym mieście jest zasada zdrowsza: - Tylko jeden hipi,
Lecz po pierwsze członek związku, a po drugie po maturze!
wersja III
Ma służbową kokainkę oraz flaszkę kokosalu,
Czasem łyknie proszku ixi, beknie sobie, i w porządku,
Niech tam sobie w innych krajach narkomania mocniej kipi,
Ja jej wcale źle nie życzę, lecz rozwoju też nie wróżę,
W naszym mieście jest zasada zdrowsza: - Tylko jeden hipi,
Lecz po pierwsze członek partii, a po drugie po maturze!
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|