|
ODZYSK
Lata płyną, ciągle tylko dom lub praca,
Odwiedziny cioci Hani albo wnuków,
Aż tu nagle moja wczesna młodość wraca,
Piękna młodość, pełna bimbru, dup i huku.
Ktoś nacisnął wsteczny bieg starego kina,
Cofnął taśmę, wystartował i przyśpiesza:
Znowu pragnie się wyzwolić Ukraina,
Znowu próbuje się zjednoczyć Wielka Rzesza,
Znów w Warszawie zjawia się niemiecki kanclerz,
A Warszawa nie uważa znów za gafę,
Że symbol jego ma bojowy pancerz,
Czarne krzyże i firmowy znak Luftwaffe.
Pewnie, sojusz to i ważny i potrzebny,
Teraz wszystko się usprawni i uprości,
Polskie Wojsko zmniejsza właśnie stan liczebny,
Co przyniesie nam ogromne oszczędności.
Ja też kiedyś do tych przemian się przekonam,
Lecz na razie nie mam czasu, bo wciąż myślę
Jak odzyskać mego Smitha and Wessona,
Co go kiedyś zakopałem pod Przemyślem.
Wpisał(-a): Eugeniusz Szymecki
|
|