|
O ZWRACANIU
Jest podobno inaczej na Alasce, na Rusi
Obyczaje odmienne prawie cały ma świat,
Polakowi natomiast wszystko zwrócić się musi,
Bo w przeciwnym wypadku Polak trupem by padł.
Ot, wycieczka "Orbisu". Wszyscy siedzą jak struci
I nie cieszą się myślą, że Brno zwiedzą, lub Split,
Tylko każdy rozmyśla: - Czy mi wyjazd się zwróci?
Bo jakby się nie zwrócił, to jęk, rozpacz i zgrzyt!
Pewien Heniuś na przykład kupił spodnie z elany
Poczem chodził ponury /choć na ogół był zdrów/
Aż dziś krzyknął: - Nareszcie się zwróciły, kochany!
W pralni spodnie zgubili i oddali pięć stów!
Pokochałem Paulińcię. Dnia jednego wszelako
Gdym ją gościł u siebie, zapytała wśród łez:
- Jak przypuszczasz najdroższy, czy to zwróci się jakoś?
- Zwróci zwróci - mruknąłem, niecierpliwy jak pies.
U sąsiadów też zdarzył się przedziwny wypadek:
Sąsiad bardzo był wesół, zapytałem go więc:
- Czego pan się tak cieszy? - Jasio zwrócił obiadek!
Co za mądry chłopaczek, łyknął, krzyknął i bęc!
Chciałem także się włączyć, też mieć jakieś wyniki,
Czytam dzisiaj gazetę, wtem jak wrzasnę: O! O!
- Zwrócił się koszt budowy naszej nowej fabryki!!!
Wszyscy na mnie spojrzeli i spytali: - To co???
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|