|
PRZESADA
w tle melodia "Ośla serenada"
Raz w pewnym wielkim biurze
Na nadodrzańskich stepach
Zasługi bardzo duże
Miał jeden Maciej Dreptak
Co zrobił usprawnienie,
Wynalazł nową metodę
Więc wszyscy się cieszyli szalenie
I chcieli mu dać nagrodę
Ale on się zaczął certować
Szarpiąc wstydliwie gumki od podwiązek,
- Za co - pytał - obywatele chcecie mnie premiować?
- Ta żeż to - mówił - był mój obowiązek!
I rękami przecząco machał,
A dyrektor mówił do niego:
- No no, nie bądź pan taki skromniacha,
To się panu należy, kolego
Całkiem serio zasłużył pan na to!
A ten Dreptak pocałował go w nogę:
- Pan dyrektor - krzyknął - to całkiem jak tato,
Ale ja tej premii wziąć nie mogę,
Chociaż pan był łaskaw ją przyznać
A mówiąc w taki sposób
Chciał się świntuch dyrekcji podlizać
I wyróżnić się wśród innych osób,
Ale trochę tej metody nadużył
Bo zapierał się nogami przy kasie
Aż dyrektor się strasznie wkurzył
I jak wrzaśnie: - Bierz nagrodę, ty burasie!
A jak nie to w ogóle stąd szczeźniesz,
Bo jak widzę ziółko z ciebie niezłe!
- A nie wezmę!
- A właśnie że weźmiesz!
- A nie wezmę!
Tu dyrektor uspokoił się,
Uśmiech mu zagościł w szlachetnych rysach,
Rzekł: - Klawo, jak nie to nie
I wykreślił tę nagrodę przy pomocy długopisa,
A ten durny Dreptak, z twarzą dziką
Stanął, jakby się zamienił w słup soli...
Nie wazelinujmy się przesadnie swym zwierzchnikom,
Każdy nadmiar jest szkodliwy. I boli!
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|