KOCUR
Siedzi kocur skastrowany na przypiecku,
już o żonie mu nie myśleć ni o dziecku,
Rozrabiają inne koty,
Ale jemu brak ciągoty,
bardziej mleko pachnie mu i dorsz po grecku.
Siedzi kocur skastrowany, fajkę pali,
Na przebytą operację się nie żali:
- To nie taki znów mankament
Żeby aż podnosić lament,
Oby tylko smaczny obiad mi podali!
Siedzi kocur skastrowany na posadzie,
Tłuszcz mu rośnie na podbrzuszu i na zadzie,
Czyści futro, wącha kwiaty
I układa referaty
Które jutro ma wygłosić na naradzie.
Siedzi kocur skastrowany w swojej willi,
Już się taki na kociaki nie wysili,
Już nie będzie łowił myszy
W gronie innych towarzyszy
I wogóle już się z niczym nie wychyli.
Siedzi kocur skastrowany wśród foteli,
Myśli sobie: - Lepiej że mi usunęli,
Zawsze miałem z tym ambaras,
A tu taki spokój naraz,
Tam wycięli, a tu - medal mi przypięli!
Siedzi kocur skastrowany w swojej chacie
A satyryk zblatowany na etacie,
Jeden mruczy dyrdymały,
Drugi płodzi takie chały
Jakie państwo właśnie teraz tu czytacie.
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|