[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

48 utworów na literę K


 
 

KOLĘDA BIEDAKÓW

Noc zimowa nad Polską, ciemna nocka grudniowa,
Od Szczecina po Krosno wszystko w lodu okowach.
Śnieg zasypał nam okna, dźwięczą dzwonki u sanek,
Noc nad Polską głęboka i daleko poranek.

Śnieg zasypał nam okna, dźwięczą dzwonki u sanek,
Noc nad Polską głęboka i daleko poranek.

Wicher w pustych kominkach, sad skostniały od mrozu,
Nasza biedna choinka tak niewiele ma ozdób -
Kilka słodkich okruchów, kilka świeczek co kopcą
I blask zimny łańcuchów pod tą gwiazdą, tak obcą.

Kilka słodkich okruchów, kilka świeczek co kopcą
I blask zimny łańcuchów pod tą gwiazdą, tak obcą.

Noc grudniowa nad krajem, ale bliski kres cierpień,
Wrócą kwietnie i maje, wróci lipiec i sierpień.
Wyplenimy nienawiść, broń zamkniemy w kaburach,
Usiądziemy na ławie razem z braćmi w mundurach.

Wyplenimy nienawiść, broń zamkniemy w kaburach,
Usiądziemy na ławie razem z braćmi w mundurach.

Niech znów dzieci się bawią, niech ptak śpiewa nad ranem,
Nie jesteśmy Irlandią, nie jesteśmy Libanem.
Coś odmienić się musi, musi złączyć nam ręce,
Po to cierpiał Jezusik w jakże polskiej stajence.

Coś odmienić się musi, musi złączyć nam ręce,
Po to cierpiał Jezusik w jakże polskiej stajence.

Noc zimowa nad nami, wszystko białe od szronu,
kulawymi sankami dojedziemy do domu
I na nowo wzniecimy żar świerkową gałązką
W naszym domu jedynym co nazywa się Polską.

I na nowo wzniecimy żar świerkową gałązką
W naszym domu jedynym co nazywa się Polską.

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]