|
Recepta
Z pisaniem wierszy sprawa jest łatwa,
Od ręki można strzelić poemat -
Wystarczy kawa, dość dużo światła,
Jakaś maszyna, papier i temat.
Właściwie temat jest najważniejszy
Bez niego człowiek darmo się trudzi -
Może być cięższy, może być lżejszy,
Byleby tylko obchodził ludzi.
Gdy jest już temat - szukamy formy
Czy wiersz ma powstać chudszy czy grubszy,
Wiersz musi trzymać się pewnej normy
Którą ustalił ktoś nie najgłupszy.
Rej jej przestrzegał i Frycz-Modrzewski,
I Falski, pisząc elementarzyk,
Tudzież Gałczyński, tudzież Broniewski,
Słonimski, Herbert, Miłosz i Ważyk.
Jest to metoda może niemodna,
Może stosowna dla zacnych ciotek,
Ale jak stare buty wygodna -
Dobrze w niej schodzić po schodach zwrotek.
Zresztą granica nie w formie leży,
A znawca - kota w worku nie kupi.
Wierszyk klasyczny może być świeży,
Awangardowy - słaby i głupi,
I na odwyrtkę, czyli przeciwnie,
Można klasykę czytać ze zgrozą....
....a tak w ogóle - z wierszem jest dziwnie,
Bo przecież da się to samo prozą....
Człowiek się męczy, liczy sylaby,
Dom zaniedbuje, rzuca go żona,
A drugi mówi do swojej baby:
- Stara daj obiad, powieść skończona!
Ja tam nie jestem żadnym artystą,
Raczej remiecha, ale czasami
Wyczuwam w wierszu siłę nieczystą
Co każe pisać właśnie wierszami.
Napiszę, sprzedam, wydam grosz w sklepie,
Znów do roboty nazajutrz wstaję...
Byle grafoman ma dużo lepiej -
On sobie może pisać za frajer.
Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
|
|