|
REMANENT II
w tle "Noc na Łysej Górze"
Hej remanent remanent,
Panny wysztyftowane,
A kasjerka
U fryzjerki
Każe sobie zrobić
Z tyłu koczek,
Z przodu loczek,
Żeby tę komisję dobić,
Oczarować
I zblatować
I wogóle usposobić
Przychylnie gości,
W razie gdyby
Wykryli
Jakie-takie
Lub owakie
Niedokładności.
Magnifika
Kierownika
Mu goździka
W klapę wtyka
I mu każe wziąć garnitur
Stary
Cały w plamy od konfitur
I po molach w szpary,
Bo jakby wziął nowy
(chociaż mu w nim ładnie)
To by mogło przyjść do głowy
Komisji remanentowej
Że kierownik kradnie.....
A ona,
Znaczy ta żona,
Wtedy trupem padnie.
Kierownik po sklepie lata:
- Słuchaj Hanka!
Lepsza mała superata
Od dużego manka
Magazynier - stoik
Sprawdza każdy słoik,
Ile słoi
W rzędzie stoi,
I czy leży
Gdzie należy
Każda jedna paczka.....
Wtem róg zadął,
Wleciał goniec:
- Jadą, jadą!
- To już koniec!
Wrzasnęła sprzątaczka
I jak sprzątała
W sieniach,
Tak zemdlała
Z wrażenia.
Oto już straszliwa
Jedzie komisyja,
Limuzyna siwa
Raźno się uwija,
Jedzie jedzie komisarz
Cały w złocie jak cysarz,
Jadą jadą hajduki
W blasku getrów i swetrów,
każdy ma po dwie sztuki
Arytmometrów,
Jedzie protokólantka
Jak filmowa amantka,
A na końcu groźny
I wąsaty woźny
Jak wielki oboźny,
U - ha!
- W dwuszeregu zbiórka!
Znieruchomiał szereg,
Odśpiewał mazurka
I wciągnął banderę.
Komisarz kroczy,
Noga za nogą,
Patrzy im w oczy,
Wzrok w dusze wraża:
- Czołem, załogo!
- Ku chwale tela sarza!!!
Pokraśniał
Na odzew taki,
Się zaśmiał:
- Ech wy, kozaki!
I przy okrzykach
Hip hip hura,
Do kierownika
Wkroczył biura
W całej asyście
W całym swym sprzęcie
I spytał: Czyście
Coś wiedzieliście
O remanencie?
Kierownik zadrżał
Jak liść topoli:
- Pan nas obraża,
A to boli.....
A dobry szef
Czując, że brew
Łza jemu zrasza,
Uścisnął dłoń mu,
Pogładził skroń mu,
I rzekł
Ów zacny człek:
- Przepraszam!
... a wówczas w głębi piekieł, ohydne szatany
Z niewymowną uciechą puściły się w tany...
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|