Wyż starców - II
Wszyscy: Oj, niedobrze koledzy, niedobrze.
Azja: Wybudowaliśmy specjalną piaskownicę dla zdziecinniałych dowódców, a pan
Hetman dobrodziej jakoś nie przybywa na otwarcie.
Wołodyj: Przyjedzie, proszę pana, przyjedzie. Oni dziwnie lubią takowe okazyje.
Najważniejsze, czy wszystko przygotowane.
Luśnia: Melduję iże piaskownica gotowa. Wstęga wisi, dwudziestu dobrze
wymytych starych rycerzy czeka na uściśnienie hetmańskiej dłoni, a panna Basieńka we stroju krakowskiem
udaje miejscową organizacyję młodzieżową.
Wołodyj: Aha. A co tu, proszę pana, robi ten wypchany koń?
Zagłoba: Jaki tam wypchany koń Michałku. Przecież to jest właśnie nasza
Basieńka w tym stroju krakowskim.
Wołodyj: Aha! A rzeczywiście. Przepraszam cię Basieńko, ale jakiś jestem
ostatnio, proszę pana, rozkojarzony. Daj, niechżesz ja ucałuję te śliczne obwisłości.
Basieńka: Michałku! A ku ku. Ja jestem tutaj.
Wołodyj: Ach, a to co ja, proszę pana, ucałowałem?
Zagłoba: Chłe chłe chłe.
Wołodyj: Azja Tuchaj-bejowicz?! Tyżeś to!!!
Azja: Jam ci jest!!!
Wołodyj: To dlaczego mi nie zwrócisz uwagi, że cię pomyliłem z hajduczkiem?
Azja: A bo lubię!!!
Wołodyj: A tfu!!! Świntuch, no!!! W tej chwili, proszę pana, marsz na odwach i
proszę się tam nasadzić na pal.
Azja: Odmawiam wykonania rozkazu, gdyż jestem tu dzisiaj zatrudniony jako
sprawozdawca "Poradnika zagończyka".
Wołodyj: Aha!!! Ano to siadajcie redaktorze. Czemu proszę pana stoicie?
Luśnia: Melduję uprzejmie, iże pan Hetman nadjeżdżają.
Wołodyj: Całość bacznosć! Wznosić okrzyki!! Redaktor Tuchaj-bejowicz zaczyna
sprawozdanie.
Wszyscy: Niech żyje!!! Hura!!!
Azja: Halo halo!!! Halo halo!!! Z Chreptiowa mówi wasz sprawozdawca. Właśnie
w tej chwili pan Hetman zbliża się do nowej piaskownicy. Przy wejściu wita go wspaniały wór,
przepraszam chór . dobrze mówię . chór wojów. Wita Hetmana.
Wszyscy: Trzy, cztery!!!
Grajcie, grajcie nam organy
Dmuchać w trąby, w bębny tłuc
Jedzie Hetman nasz kochany
Jedzie nasz zwycięski wódz
Hetman, jedzie hetman...
Hetman: Błe, błe błe.
Azja: Tak tak, właśnie to jest typowe. Nasz Hetman nie lubi wielkiej pompy i
zadęcia, ten niezwykle skromny człowiek...
Hetman: Błe błe błe.
Wszyscy: Co on mówi?
Basieńka: On się pyta dlaczego nie ma orkiestry dętej.
Azja: Aha, tak więc ten niezwykle skromny człowiek jest, prawda, jak tu
słyszymy, niezwykle subtelnym melomanem.
Wszyscy: No to trzy, cztery!
... Hetman, jedzie Hetman...
Hetman: Błe, błe błe.
Wszyscy: Co on mówi?
Luśnia: Pan hetman pyta, gdzie jest ta piaskownica dla zdziecinniałych
dowódców.
Luśnia: Tutaj ona jest!! Wasza Wielmożność. Tutaj
Hetman: Błe, błe, błe.
Wołodyj:Pan Hetman zażądał, żeby mu dać wiaderko i łopatkę.
Zagłoba: To my wszyscy do piaskownicy za naszym kochanym Hetmanem. Szable w
dłoń!! Wiaderka i łopatki!!!
Wszyscy: Szable w dłoń
Wpisał(-a): Wojciech Draszkiewicz
|