|
WIERSZ BEZ AMBICJI
Świat jest wstrząsany konfliktami,
Ciuła zarobki, liczy straty,
Tu duzi, biali z dolarami,
Tam mali czarni z kompleksami,
We środku ja, ex-szatyn.
Krew pola walk codziennie brudzi,
Staje się szara i powszednia,
Tu zezowaci, szybcy, chudzi,
Tam świdrowaci, niscy, rudzi,
Ja między nimi. Średniak.
Nad Moskwą, Rzymem i Londynem
Radary nieufnością zioną,
Ci mają bombę, tamci minę,
Owi machają karabinem,
Ja jestem w centrum. Z żoną.
Przy moim domku kwitną róże,
Babcia się modli przed obrazem...
Czekajcie, jak się kiedyś wkurzę
To też w te sprawy się zanurzę
I też się włączę, z gazem.
Wszystko zostawię, wszystko rzucę,
Dam dyla w świat że aż zawarczy!
Może się nawet z kimś pokłócę?
... ale po dwóch tygodniach wrócę,
Ja średniak. Mnie wystarczy.
Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|