[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

58 utworów na literę S


 
 

SIOUXOWIE

Cała gmina się trzęsie i dziwi,
Jadą, jadą dewizowi myśliwi!
Jadą, jadą, jedni w citroenach,
Inni w simcach albo w volkswagenach!
Pan Gajowy ubrany w walonki
Angażuje chłopów do nagonki.
I już Bartek pałę ciska w dłoni,
Na myśliwych zwierzęta goni.
Idzie Wojtek po lesie, po łące
I nagania nasze polskie zające,
Wszędzie słychać gwizdy i okrzyki,
Lecą sarny, jelenie i dziki.
Spotkał Bartek Wojtka w gołoledzi:
Ci myśliwi to Francuzy?
Nie, Szwedzi!
A nad Bartkiem kiedy błysnął meteor,
Ksiądz Kordecki mu się wspomniał, przeor!
I Czarniecki, co świat męstwem zadziwił,
I wyrodek Bogusław Radziwiłł!
Przy okazji, czort wie skąd się to wzięło -
Wspomniał mu się także król Jagiełło,
Samosierra, Kościuszkowi żołnierze,
Książę Pepi tonący w Elsterze...

Puścił Bartek swą maczugę w taniec,
Fiknął kozła dewizowiec - pohaniec.
Skoczył Wojtek z krzykiem: - Hejże hu-ha!
W sercu ogień, w kieszeni siwucha!
Hej, zbierano potem łupy wszędy,
Tutaj zając, tam znów jakiś Holender...
Tutaj dzik, a tam Włoch się rozwala...
Posklejano ich jakoś w szpitalach...
I reklama była co się zowie,
Że to niby zrobili Siouxowie...
Więc frekwencja wzrosła w dziwny sposób,
Przyjeżdżało zewsząd mnóstwo osób,
Cały region się podźwignął wspaniale,
Bartek z Wojtkiem otrzymali medale...
Tylko mieli obowiązek jedyny
Z maczugami się meldować do gminy...
A tam sołtys się uśmiechał szeroko,
Chłopcy - mówił - zróbta dzisiaj znów folklor!

Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]