|
System wyważeń
Dostał kiedyś Dreptak dyrektywę dziwną,
By spłodził satyrę, ale pozytywną.
Usiadł więc przy biurku, napił się koniaku
I machnął satyrę na Resort Dreptaków.
Zrobiła się chryja, Dreptaka wezwali:
- Przeczytajcie głośno, coście napisali!
Zapoznał ich Dreptak z tym swoim kawałkiem:
- Resort jest do kitu, atoli nie całkiem!
Odezwał się pewien działacz starej daty:
- Cóż, jest tu pozytyw, choć jest i negatyw!
- Owszem - dodał drugi - też mam takie zdanie,
Gryząca ironia, a przy tym uznanie!
Wtem wyskoczył trzeci, pozbawiony taktu:
- To nie jest satyra, lecz stwierdzenie faktu!
Natomiast w satyrze pisać by musiało,
Że, nieprawdaż, Resort... (tutaj go zatkało),
Redaktor naczelny przeciął problem łatwo:
- Satyra to dobra, ale nie zanadto,
Jej autor jest zdolny, ale nie nadmiernie,
Oddał treść prawdziwie, chociaż niezbyt wiernie,
Więc stosując system ostrożnych wyważeń,
Czekajmy z satyrą na rozwój wydarzeń!
Co rzekłszy, dał rozkaz zamknięcia narady,
Był bowiem odważny. Ale bez przesady.
Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
|
|