[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

58 utworów na literę S


 
 

SKROMNY CYRK

To był cyrk niezwykle skromny i ubogi,
Jakiejś ósmej, a najwyżej siódmej klasy -
Połykaczka ognia miała w iksa nogi,
A dwie girlsy - vice cersa - jak nawiasy,
Trener zwierząt, zawiedziony i ponury,
Z cerą barwy cytrynowej limoniady
Wyprowadzał dwie łysawe, stare kury
I polecał wykonywać im przysiady.
Potem klauni rozgrywali rodzaj stypy
W pupy kopiąc się krzywymi sztybletami,
Konferansjer opowiadał zaś dowcipy
Bardzo modne w czasie bitwy pod Płowcami,
Jeszcze innych tam atrakcji parę było,
Lecz przy każdej jakiś skandal albo blama -
Jak przerżnięto jedną panią w skrzyni piłą,
To pół loży honorowej było w plamach.
Wreszcie małpie przywiązano wentylator
Ale ona zamiast skakać - zdechła z nudów,
I na koniec wyszedł prestidigitator
Co miał numer pod tytułem "Jarmark cudów".
Dość mizerną prezentował przy tym wprawę
I ze wstydu biedaczysko aż się kulił,
Gdy króliki wyłaziły mu z nogawek
I gdy karty wypadały zza koszuli.
Kiedy krzyknął: Zara zjawi się kanarek!
- Biała myszka wyskoczyła jemu z głowy,
A w moździerzu kiedy zaczął tłuc zegarek,
To właściciel zaraz pobiegł kupić nowy.
Aż nareszcie po ostatni sięgnął atut,
Tak się zebrał jak tonący siły zbiera
I oznajmił głośno miastu oraz światu:
- Tamten facet w pierwszym rzędzie zniknie tera!
Że jednakże nie był ci to okaz asa
(...) Więc ten pan co prawda zniknął, lecz do pasa,
A od pasa ganiał w koło po arenie.
Aż ktoś spytał: - Nie wstyd Wam, że tak knocicie?
Zaś dyrektor na to tonem rzekł rozsądku:
- Wstyd? My jedziemy na planowym deficycie!
- Ach - westchnęli wszyscy z ulgą - To w porządku!

Wpisał(-a): Maciej Dębski

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]