|
Specjaliści
Gdzieś pod polskim niebem mokrym,
Gdzie zakręca szosa,
Spotkał filozof Demokryt
Kapitana Klossa.
Wnet się między nimi szczery
Krótki dialog odbył,
Bo Demokryt był z Abdery,
A z Abwehry Kloss był.
Jął Demokryt bardzo chwalić,
Gdy tak w deszczu kiśli,
Starożytny materializm,
Który sam wymyślił,
Mówił, ze się greckim bogom
Wkrótce skończy władza,
Bo atomistyczny pogląd
W użycie wprowadza.
Na to Kloss się też pochwalił,
Siadłszy wśród jałowców,
Jak w drebiezgi fort rozwalił
Pełen gestapowców,
Jak wysadził trotylówką
Esesmanów bandę
I niemieckim trzem szpiclówkom
Zrobił Rassenschande...
Połazili se po rosie,
Przystanęli w życie:
- Gratuluję, panie Klossie!
- Brawo, Demokrycie!
- Jak się tak to wszystko zbierze,
To duma się budzi,
Że w Abderze i w Abwehrze
Mamy swoich ludzi!
Tu, klepnąwszy się po plecach,
Pa-szli, po wygonie!
...dobrze mieć tęgiego speca
W każdym jednym pionie, hej!
W każdym jednym pionie!
Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
|
|