[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


Docent BassetDwanaście prac Herkulesa MiziakaRycerzy Trzech
Piąty peronListy Pana MichałaPozostałe drobiazgi


   Docent Basset - 33.

   -  Jolanto  -  powiadomił telefonicznie swoją małżonkę adiunkt
Wygrzmocony - stała się rzecz straszna,  przygotuj  się  na  naj-
gorsze!
   -  Nie  denerwuj  mnie  -  wrzasnęła  Jolanta  -  jak masz coś
powiedzieć, to mów, a nie ciągnij jak kura ze spluwaczki!
   - Proszę bardzo, chcesz wiedzieć, to wiedz: Basset dostał pro-
fesora.
   - Co ty powiesz? A gdzie on go będzie trzymał?
   -  Tytuł profesora dostał, idiotko! - zawołał adiunkt i rzucił
słuchawkę, bo przyszło mu do głowy, że jeżeli w pionowej  hierar-
chii  coś  drgnęło,  to  on sam może zostać docentem, lepiej więc
złożyć nowomianowanemu gratulacje.
   Tymczasem społeczeństwo gminy, która jeszcze nigdy  nie  miała
prawdziwego    profesora,    zorganizowało    już   spontanicznie
wzruszającą uroczystość.
   Przed Bassetem, stojącym na ganku lecznicy, przeciągały liczne
grupy  ludności ze sztandarami, hasłami i darami. Pochód otwierał
naczelnik gminy  Sylwester  Balanga  wraz  ze  swym  sekretarzem,
rzecznikiem  prasowym  sołtysa  i  resztą  personelu. Po złożeniu
gratulacji Balanga przemówił  krótko,  ale  dobitnie,  co  chwilę
bijąc  sam  sobie  brawo  jak szympans w cyrku po udanym numerze.
Następnie  naczelnik  odczytał  depesze  gratulacyjne,  nadesłane
przez  przodujące  uczelnie  w  Szczytnie  i  Julinku,  a także -
omyłkowo - wezwanie do zapłacenia za  wywóz  szamba,  co  zostało
również przyjęte owacją, gdyż wszyscy widzowie byli już mniej lub
bardziej pijani. Teraz nadszedł marszałek szlachty w  gronie  in-
nych  karmazynów, takich jak podkomorzy katowicki, miecznik  rze-
szowski i były minister Podmamuśka. Marszałek, jako szczytowy pa-
triota i członek "Grunwaldu", był cały w długich butach, wylotach
od kontusza  i  czapce  konfederatce,  a  także  przy  szabli  ze
złocistym  kutasem,  na który to widok rozległy się okrzyki: - O,
kutas przy szabli! - co, jakby nie zostało zrozumiane,  zawierało
szczerą prawdę.
   Jako  trzecie  szło  duchowieństwo,  składające  się z księdza
Chudzielaka, organisty z kotem,  grabarza  i  księżej  gospodyni.
Chudzielak,  naoglądawszy się telewizji, ukląkł i ucałował ziemię
przed trybuną, a  następnie  usiłował  kilku  najbliższym  widzom
podetknąć rękę do pocałowania, ponieważ jednak znany był z dłuba-
nia w nosie, nie znalazł chętnych i tylko wykonał dłonią w powie-
trzu  coś  pośredniego  między błogosławieństwem a Kozakiewiczem,
ze złością dał po karku organiście (a organista kotu), i  wszyscy
ustąpili  miejsca  następnej  grupie.  Stanowiły ją organa  spra-
wiedliwości, prowadzone przez sędziego Lalunię. Obok niego masze-
rował  w  swej  krwawej todze prokurator Pyton Siemiradzki, doma-
gając się co chwilę nawykowo kary śmierci dla  wszystkich  swoich
dotychczasowych i przyszłych klientów.
   Za  nim  przebiegł  truchtem  odznaczony  medalem "Zasłużonego
Kauzyperdy PRL" mecenas  Fizdoń  i  zaraz  pogonił  opłotkami  na
koniec pochodu, aby jeszcze raz przedefilować jako przewodniczący
PRON-u. Straż tylną organów ścigania stanowili sierżant Miziak  z
kapralem  Modliszką, obaj w białych strojach, których nadmiar po-
został w magazynach MO po papieskiej wizycie.
   - Idzie nasz młody proletariat! - szepnął z  dumą  Balanga  do
Basseta.
   Proletariat  był  młody  nie tyle wiekiem co stażem, gdyż rol-
niczy profil gminy nie sprzyjał  jego  rozwojowi.  Stanowili  go,
prawdę  mówiąc, przetokowy Nagwizdała do złudzenia przypominający
Benjamina Franklina z amerykańskiego banknotu oraz Kaśka  Pyzdra,
której  popularność  bardzo wzrosła od czasu gdy poszły ploty, że
dała sobie wmontować turbinkę inż. Kowalskiego.
   Chłopską banderię prowadził  działacz  ludowy  Bonifacy  Kant-
Gwizdek,   będący   we  własnym  przekonaniu  sobowtórem  Witosa,
ponieważ mył nogi tylko raz na tydzień. Towarzyszyli mu stary Ko-
ciorupa  i bracia Karamazow, specjalizujący się w pędzeniu bimbru
ze spływającego rzeką  mazutu,  wielkodusznie  i  gratis  dostar-
czanego nam przez braci z południa.
   Transparent  z  napisem  "Nauka  polska"  zwiastował nadejście
niedużej, bo trzyosobowej kolumny, centrum której stanowił  ling-
wista prof. Różopolański, a skrzydła adiunkt Wygrzmocony i dyrek-
tor szpitala psychiatrycznego, dr Cycoń, tym razem w polowym sur-
ducie z gwiazdą Legii Honorowej i z dwoma swoimi pacjentami prze-
branymi za mameluków, co zdawało się bardzo im odpowiadać.
   Po nauce nadeszła kultura  w  postaci  członkini  rzeczywistej
odrodzonego ZLP, pisarki Rozamundy Kociorodek. Ta ongiś ludowa, a
dziś już profesjonalna literatka, odczytała  przed  Bassetem  swe
najnowsze   opowiadanie   "Jak  Kuba  SS-mana  w  konia  zrobił",
wywołując głośny aplauz pozostawionego tu omyłkowo od  stanu  wo-
jennego komisarza, majora Kabury.
   Pochód  kończyły  struktury  opozycji legalnej pod wodzą Osipa
Anegdotycza Jefremienki i nielegalnej w osobach magister  Barbary
Felgi i doktora Wysłodka oraz grupa sportowa, a mianowicie Żeński
Klub Cyklistyki Bezsiodełkowej pod kierunkiem Simony Basset. Bar-
wna  ta  drużyna  przemknęła  anglezując  na  swoich rowerach jak 
szwoleżerowie przy wyciągniętym kłusie  i  zniknęła  na  tle  za-
chodzącego słońca.
   Ponieważ zaś takie słońce to również wymarzone tło dla napisów
końcowych, więc i my kończymy w tym  miejscu  swą  opowieść,  po-
zostawiając  jej  bohaterów w chwili, gdy przezwyciężywszy wraz z
całym krajem przejściowe trudności, mają już wyraźnie z górki.
   Jednocześnie pragniemy przeprosić naszych  Czytelników,  jeśli
niechcący  uraziliśmy  Ich uczucia zbytnią ascezą naszych opisów,
pruderyjnym być  może  unikaniem  drastyczności,  przesadną  wyt-
wornością języka, a także zbytnim idealizowaniem występujących tu
postaci i ich charakterów.
   Ale cóż, tacy już jesteśmy.

   Bo choć nas męczyli i w dupę bili,
   Wzorem nam Dobraczynski, nie zaś Pitigrilli*

* Rozamunda Kociorodek  Apotheosis cum figuris,  op. cit. T. II, 
str. 49, Wyd. Doln. 1988

Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

<< Poprzedni odcinek | Proza>>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]