[Kacik absurdu im. Andrzeja Waligórskiego]


ABCDEFGHIJKLŁMNOPQRSŚTUVWZŻ

108 utworów na literę P


 
 

Przyśpiewki z życia zwierzaków

We wrocławskim naszym ZOO jest bardzo wesoło,
Różne tam zwierzęta żyją sobie w koło,
Jedno drapie, drugie bodzie, ale wszystko w zgodzie
W tym naszym ogrodzie, joj ta joj.

W środku stoi pan Gucwiński niby cysorz chiński,
Nie przegadałby go minister Krasiński,
Tu pogrozi, tam pochwali, albo w łeb przywali
Żeby się słuchali wszyscy go.

Mówią ludzie że papuga okropna pleciuga,
Czasem nawet gości paskudnie obruga,
Lepiej niech się ta cholera z ogrodu zabiera
I niech za spikera zgłosi się.

Osioł strasznie głośno ryczy, ciągle się handryczy,
Wtrąca się we wszystko co go nie dotyczy,
Nie daj Boże żeby osła wybrał kto na posła,
Trawka by porosła na nas wnet.

Rzecz wiadoma że wielbłądy zmieniają poglądy
I że ciągle węszą skąd mocniejsze prądy,
Poniektóre dromadery mają już ordery
Nawet garby cztery mają też.

Na gałęzi siedzi śmierdziel, straszny z niego pierdziel,
Nie ma wolnych sobót ani wolnych niedziel,
Ciągle tylko się wypina nieszczęsna chudzina,
Nawet w nadgodzinach bździ i bździ.

Tam w zagrodzie dwa bizony podniosły ogony,
Pewnie poszukują jakiej młodej żony,
Trzeci bizon to w ogóle ma okropne bóle,
Bo on na "Vistulę" kiedyś wlazł.

Spotkał królik pancernika i się jego pyta:
- Cóż ty taki wielki jakby wielka płyta?
A ten wydał ryk tak gromki aż zadrżały domki:
- Pancernik Patiomkin eto ja!

Tam widzicie państwo pawia, nowy herb Wrocławia,
Gdy się Wrocław bawi, zaraz pełno pawi,
A to co tam obok kica to nie jest pawica
Tylko to dziewica, ostatnia już.

Jedna klatka dosyć duża kryje w sobie tchórza,
Tchórz inaczej pachnie niż - powiedzmy - róża,
Chociaż bestia to dość spora, lecz ze strachu chora,
Więc na redaktora nadaje się.

Dobrze radzi sobie baran bo bodzie jak taran,
Ma już fiata, daczę. nawet katamaran
I dlatego gdzie nie stanie, tam słyszy wołanie:
- Co się pchasz baranie? Paszoł won!

Pawian ciągle ma pretensję że ma małą pensję
Więc ma tyłek goły, ale jest wesoły,
Tyle na państwowej zupie, żyje sobie w kupie
I ma wszystko w pupie tak jak my.

Struś za krzakiem się przyczaja, widać strusie jaja
I strusi żołądek, któren wszystko wtraja,
A jak coś mu nie dogadza - łeb do piasku wsadza,
Byłaby zeń władza że ho ho!

Na uboczu siedzi orzeł, dajżeż jemu Boże,
Chciałby se polatać, ale coś nie może,
Ale się nie martwcie dzieci, jeszcze on poleci,
Pohula po Świecie orzeł nasz.

Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

 
 
<< Poprzedni | Następny >>

[ Autor ] | [ Liryka ] | [ Proza ] | [ Dźwięk ] | [ Słowo ] | [ Obraz ] | [ Podziękowania ]

[ Początek ]