|
PIERWSZE POWAŻNE OSTRZEŻENIE
Ot, zmartwienie i zgroza:
Wchodzi ciocia skleroza
Ukradkiem pod czyjś dach,
Gość siada do obiadu
A ona go od zadu
Zachodzi i w łeb trach!
I spójrzmy, co się dzieje?
Facet cały sztywnieje,
Oczy mu stają w słup,
A ciocia grubą laską
Macha, i jeszcze raz go
W wierzchołek czaszki łup!
Gość popada w amnezję,
Zupy do końca nie zje,
Wstaje, biegnie do drzwi,
Wraca, siada, coś bąka,
Wreszcie w obrus siąka
Śmiejąc się: - Hy hy hy!!!
Następnie na szwagierkę
Wylewa salaterkę
I potok brzydkich słów,
I wyjąwszy dwururkę
Krzyczy: - Tę wodną kurkę
Zastrzelę z obu luf!!!
Tu świadomość mu wraca,
Gość po głowie się maca
Obrzuca wzrokiem dom,
A widząc trwogę gości
Udaje, że to dowcip
Mówiąc: - Kaj my to som?
Więc nastrój się odpręża,
Żona całuje męża,
A żonę pieści mąż,
Lecz skleroza przez kuchnię
Znów wchodzi i jak buchnie!!!!
... i tak już będzie wciąż!
Hej, czyś cieć, czyś dygnitarz,
Też cię kiedyś przywita
Zacna ciocia skleroza
I też ci da po głowie,
Więc żyj z ludźmi jak człowiek
I nie bądź taki kozak!!! Wpisał(-a): Maciej Dębski
|
|