|
Produkcyjniak
...więc on pracował przy nitach, a ona przy szlifierce,
I czasem - gdy się mijali - patrzyła na niego z uwagą,
A jemu wtedy mocniej niż zwykle biło serce
I jakoś prędzej i lepiej nitował kolejny wagon
Chodzili obydwoje do zakładowej stołówki,
Czasami kręcili nosami, że ciągle mielone kotlety
I od tych kotletów zaczęły się nawiązywać rozmówki
I poszli raz do teatru, bo były ulgowe bilety.
Aż wreszcie się zakochali, kiedyś, jesienią bezlistną,
Nie dość im było spotkań i rozmów ciągle nie dość...
A ona poprzednio żyła z siwawym brygadzistą
I teraz ten brygadzista zaczął jej robić na złość.
Dziewczyna po nocach płakała, a wydział plotkował i gadał,
A chłopak z tym brygadzistą pobili się kiedyś przy piwie
I wreszcie nawet zebrała się Zakładowa Rada,
I prezes do brygadzisty zawołał: - Ja wam się dziwię!!!
I wszystko skończyło się dobrze. Ślub odbył się właśnie dziś.
Garnitur i barwna sukienka wiszą na wspólnym wieszaku,
A chłopcu ani dziewczynie nie przejdzie nawet przez myśl,
Że grali dwie główne role w klasycznym produkcyjniaku...
Wpisał(-a): Wojciech Myszka
|
|